poniedziałek, 22 września 2014

Fotografik automatyk - tutorial - Pixlr-o-matic

Możliwości Pixlr-o-matica: lewa strona ukazuje efekt postprodukcji, prawa oryginał.


Mały, ale zuch. Tak można określić jeden z ciekawszych programów do post-produkcji zdjęć na telefonach komórkowych. Równie łatwy w obsłudze co Instagram, Pixlr-o-matic oferuje o wiele więcej. A też jest za darmo. 


Efekt prześwietlenia, nie każdy pasuje do każdego zdjęcia.
Popularność Instagramu doprowadziła do wysypu całej masy Insta-programów. Niestety, większość z nich jest płatna, albo okraszona uciążliwymi reklamami. Podróbki nie są w stanie konkurować z oryginałem, który przecież cudem techniki też nie jest. Pixlr-o-matic jest darmowy i bez reklam. Został stworzony przez giganta - firmę Autodesk, która w swej stajni ma tytuły doskonale znane profesjonalnym grafikom 3d - AutoCAD, Maya, czy słynny 3dMax. 
Czy firma, która na co dzień rozwija tak skomplikowane produkty poradziła sobie ze stworzeniem czegoś prostego i przyjemnego dla użytkowników tabletów i telefonów? Sami się przekonacie, pod warunkiem, że macie komórkę działającą pod androidem, albo iOSem. Posiadacze WindowsPhone zostają na lodzie. Jest jednak wyjście z tej sytuacji. Jeśli zżera was ciekawość, Pixlr-o-matic możecie uruchomić na domowym PC.



Program nie jest bardzo trudny w obsłudze. Za to łatwo przeoczyć jakąś przydatną opcję. Stąd ten poradnik. Dla wygody (łatwiej się robi obrazki z procesu postprodukcji) użyję wersji na Windows, która tylko minimalnie różni się od "komórkowej". Także... po kolei. Jeśli nie masz jeszcze zainstalowanych programów, to zajrzyj na sam koniec postu. Znajdują się tam linki do wszystkich wersji programu.

Oryginalna ławka, do porównania i
pobrania. fot. K.Grodecki
1. Wybór zdjęcia. Zachęcam do wyboru własnej twórczości, będzie większa satysfakcja. Ale nie obrażę się, jeśli do przejścia tutoriala ze mną wykorzystasz fotografię ławki obok. Zdjęcie zrobiłem w piękny słoneczny dzień spacerując po wilanowskim parku. Tło jest wyraźnie, ale nie rzuca się w oczy. Jest to zasługa radzieckiego obiektywu Jupiter o ogniskowej  135 mm. Gwint m42, przeznaczony do Zenita, ewentualnie Praktiki pozwala na zamontowanie go do cyfrowej lustrzanki. Optyki ery analogów używam chętnie ilekroć mam okazję fotografować statyczną scenę. Jupiter bywa krytykowany za niską jasność - f 3,5. Ale już od tej wartości jest bardzo ostry a co najważniejsze daje piękny bokeh za sprawą wyjątkowej 16. listkowej przesłony. Zdjęcia zrobione komórką i przerobione niemal natychmiast w Pixlr-o-matic można oglądać tu(mini-galeria).

Ekran powitalny aplikacji
Tak wygląda ekran powitalny po uruchomieniu Pixrl-o-matic. Należy wybrać zdjęcie do postprodukcji, albo je zrobić. W wersji na PC możemy wgrać zdjęcie z internetowej kamery (marny pomysł), albo wgrać z dysku. Wciśnij ikonę z podpisem "computer". Uruchomi się drzewko folderów. Znajdź swoje zdjęcie i wgraj je. 


W wersji na komórki pokazuje się album zdjęć zapisanych w pamięci telefonu. Można też wybrać zdjęcie, które już obrabialiśmy wcześniej. Dzięki temu możemy poddawać postprodukcji zdjęcia, które już raz przeszły ten proces.


Przykładowe efekty do pobrania


Proces postprodukcji zdjęcia podzielony jest na trzy etapy. Pierwszy to nałożenie "efektu" (effects): zmiany koloru, tonacji Zdarzają się efekty dodające winietę, miejscowe rozmycia czy ziarno analogowe. Etap drugi polega na nałożeniu dodatkowej warstwy (overlays) na oryginalne zdjęcie. Może być to efekt prześwietlenia imitujący efekt jaki dawał na negatywie niedomknięty korpus aparatu, rozlany tusz, faktura obrazu, itp. Etap trzeci to wybór ramki. Jeśli korzystasz z aplikacji Instagram, to wiesz, że do każdego efektu kolorystycznego jest przypisana na stałe odpowiednia ramka. W Pixlr-o-matic efekty są od siebie niezależne. Daje to niemal nieograniczoną ilość kombinacji. Ponadto - jeśli znudzą ci się podstawowe możliwości aplikacji, możesz je rozwinąć ściągając (również za darmo!) dodatkowe filtry. 

3. Jak działa ekran roboczy? 




Jak za dawnych czasów w kuwecie leży zdjęcie. Jeśli z paska efektów wybrałeś jakąś opcję to obraz w kuwecie wizualizuje zdjęcie z nałożonym efektem. Miniatury filtrów  pokazują jakiego efektu możesz się spodziewać. Dla łatwiejszego zapamiętania (i zgodnie z nową modą) zostały nazwane imionami. Mamy więc do wyboru takie efekty jak: Josh, Julia, Karen, itd. Jeśli uważasz, że wybrałeś złe zdjęcie i chcesz popracować na innym, możesz powrócić do etapu wyboru klikając strzałkę w lewo . Klikając ikonę filmu i plusa wywołujesz ekran pobierania dodatkowych filtrów. Na razie jednak skup się na podstawowych, z powodzeniem ich starczy na wiele godzin zabawy. Ikona kadru z napisem "1:1"  pozwala przyciąć obraz do kwadratu. Nie ma możliwości obracania, przekręcania horyzontu, ani zmiany jasności czy kontrastu. Stąd też warto przygotować zdjęcie zanim wgramy je do Pixlr-o-matica. Jeśli brakuje nam inwencji możemy kliknąć ikonę podwójnej strzałki  i wywołać nałożenie losowych efektów na zdjęcie. "Prędkościomierz" z tablicą czerwoną, niebieską i żółtą to narzędzie do przeskakiwania między etapami postprodukcji. "Save" - guzik  umożliwia zapisanie zdjęcia. Strzałka w prawo wywołuje kolejny etap. Użytkownicy komórek przekonają się, że ekran w ich smartfonie prezentuje niemal identyczny obszar pracy.


 4. Etap pierwszy  - efekty kolorystyczne (Effects)



Kuweta, wywoływacz - może i dodają klimatu, ale utrudniają
pracę. Z drugiej strony to przecież tylko zabawka dla 
fotoamatorów. Efekciarstwo w granicach rozsądku.
Decydując się na filtr kolorystyczny w największej mierze decydujesz o tym jak będzie wyglądało twoje zdjęcie. Kuweta sugeruje, że zdjęcie jest wywoływane tradycyjną techniką, może dodaje klimatu, ale jest na wyrost. Natomiast efekt zburzonej wody, gdy kursor przelatuje nad zdjęciem trochę utrudnia pracę. Na szczęście wersja na komórki pozbawiona jest tego typu umilaczy. Na początku warto przejrzeć wszystkie możliwości i dokładnie przyjrzeć się efektom. Staraj się zapamiętać, które "imiona" najbardziej przypadają ci do gustu. Możesz podjąć wstępnie decyzję, a najwyżej później ją zmienić. Jak pisałem, w dowolnym momencie można przeskakiwać między etapami. Gwiazdka w lewym górnym rogu pozwala zaznaczać ulubione efekty. Opcji tej nie znajdziecie w wersji mobilnej tej aplikacji.
Choć na ilustracji u góry widać jak działa filtr "Hagrid", ostatecznie wybrałem "Ivana". Chcę pokazać, że ze zdjęcia wykonanego wczesnym latem można stworzyć klimat późnej jesieni.


5. Etap drugi - nakładki (Overlays)
Nakładka "Metal" dodała drobną fakturę i "uszkodzenie" u dołu zdjęcia.

Inna wersja zdjęcia, ekran zapisu
Nakładki pozwalają zmieszać zdjęcie z nowymi kolorami. Możemy wgrać imitacje prześwietleń negatywu, czy zacieki, czyli efekty tradycyjnie "analogowe". Ale możemy też użyć filtrów, które nakładają faktury deszczu, farby, rozbłysków, czerpanego papieru, płótna i wiele innych. Użycie każdego z filtrów pociągnie za sobą dodatkowe konsekwencje: zmieni się kontrast, jasność, kolor.  
Nie spiesz się, popróbuj różnych opcji. Nie wahaj się wrócić do poprzedniego etapu i sprawdź, co wyjdzie z kombinacji efektów z pierwszego i drugiego etapu postprodukcji. Pamiętaj, jeśli masz kilka ciekawych koncepcji, możesz je zapisywać używając przycisku "save". To ważne, bo często trudno się zdecydować. A na raz można prowadzić tylko jeden projekt. 

6. Etap trzeci - ramki (Borders)

Mając tyle możliwości aż szkoda wybrać zwykła, białą ramkę. Niektóre ramki oferują dodanie dodatkowej faktury.


Ramki, ramki, ramki...
Nie jestem zwolennikiem ramek. Zazwyczaj te proste - białe, czarne, podwójne z lamówką są nadużywane. W dodatku zamykają obraz, nie dają mu oddychać. Ale te, które oferuje Pixrl-o-matic faktycznie mają swój urok. Zamieniają zdjęcie w małe perełki, podkreślają obraz. Pamiętając, że nie każde zdjęcie musi mieć ramkę - wybierz swoją. Niektóre wybory oznaczają dodanie nowej faktury do zdjęcia. Niestety - gdy używasz aplikacji na telefonie często tego nie widać. O tym co dokładnie stało się z twoim zdjęciem dowiesz się po zapisaniu i odtworzeniu w powiększeniu w albumie. Pixlr-o-matic nie pozwala na zbliżenia.


Zauważ, że wiele z ramek "pożera" część zdjęcia. Jeśli widzisz, że fotografia przez to traci warto zrezygnować nawet z najbardziej szpanerskiej opcji. Jeśli chcesz, możesz pobrać więcej rozwiązań - jednak uważaj, żeby problem doboru passe-partout nie przesłonił kwestii dopracowania efektu całościowego.

7. Gotowe zdjęcie 

Zdjęcie po postprodukcji będzie się suszyć, aż je zapiszemy na dysku.


Gdy już otrzymałeś efekt, który nadaje się do zapisu, wciśniej "computer", wybierz nazwę pliku i gotowe!

8. Dodatki 

Zrobiłem kilka kolaży prezentujących wybrane dodatki. Uwaga! Jeśli możesz - sprawdź najpierw ich funkcjonalność na domowym PC, dopiero potem wgrywaj na urządzenie mobilne. W wersji na PC można dowolnie włączać i wyłączać efekty, filtry i ramki, które wydają się nam interesujące. Na komórce raz ściągnięte będą tam na zawsze. Niby nic strasznego, ale kiedy trzeba przelecieć przez kilkadziesiąt filtrów, żeby dostać się do tego ulubionego, to zaczyna być irytujące. 

Ramki, klatki filmu. Ciekawe rozwiązanie, jako, że perforacja (dziurki negatywu) zjadają kawałek zdjęcia. Przydatne dla kadrów poziomych, unikać jeśli zdjęcie jest bogate w detale.




Nakładki kolorystyczne. Delikatne pastele przeważnie rozjaśnią zdjęcie. Niewiele wnoszą, ale mogą się przydać jeśli lubisz efekt winiety.











Nakładki z wyraźną fakturą. Osobiście odradzam, ale kwestia gustu. Lubię efekty w zdjęciach, ale ptaszki, księżyce, czy tęczowe bokeh sprawia wrażenie jakby autorom zabrakło pomysłu, albo smaku.   


Nakładki w stylu "stare plakaty". Efekty promieni są lubiane przez grafików, za to fotograf niech zastanowi się dwa razy. Jeśli projekt ma mieć charakter intermedialny to łączenie technik ma sens. Nie zaśmiecaj sobie miejsca. 
Oto panel, gdzie zgrupowano wszystkie dodatki do etapu pierwszego. Creative pozwala na umieszczanie zdjęcia w zdjęciu. Soft zmiękcza obraz. Subtle robi podobnie, ale tonuje efekty.
A to panel kategorii doboru ramek. Jak widać ilość zestawów jest duża, choć po pewnym czasie można dojść do wniosku, że w dodatkach autorzy kładli raczej nacisk na ilość niż pomysłowość. Mimo wszystko można znaleźć ciekawe rozwiązania. 













9. Podsumowanie, linki do programów oraz galerii

Pixlr-o-matic stał się moim ulubieńcem podczas ostatniej podróży po Etiopii. Miałem niewiele czasu na robienie zdjęć. Komórka dzieliła mój czas z lustrzanką, kamerą i analogowym FED-em. Zależało mi by fotki z komóry wyglądały atrakcyjnie, kiedy będę je wysyłał przez wifi. Do dyspozycji miałem tylko smartfona. Potrzebowałem aplikacji łatwej, prostej w obsłudze, sprawnej, ale takiej, która da mi wiele możliwości (sorry, ale Instagram zanudził mnie po 15 minutach). W dodatku nie mogła być zbyt obciążająca, bateria czasem miała wytrzymać dwa, trzy dni bez prądu. Nie lubię płacić - a reklamy mnie denerwują. Uważam, że produkt Autodesk zdał egzamin. Nie było dnia, żebym z niego nie korzystał (efekty w postaci galerii można oglądać na fb). Oczywiście, można by wymienić masę funkcji, które pomogłyby tej aplikacji - obracanie zdjęć, przybliżanie, możliwość usuwania niechcianych filtrów... Ale trochę samozaparcia i można sobie z tym radzić. Obracam i wstępnie przygotowuję sobie zdjęcie w innym programie (o tym innym razem), zaś tego, co robią filtry zdążyłem się już nauczyć na pamięć. 

linki:


Uwaga! Na Appstore doczytałem kilka komentarzy użytkowników sugerujących, że za dodatkowe filtry, efekty, trzeba jednak zapłacić. Przykro mi, nie miałem okazji testować wersji na iOS, ale informacja wygląda na prawdziwą. Cóż, użytkownicy Iphonów i Ipadów, płaćcie, albo przechodźcie na urządzenia zarządzane androidem. 

Autodesk przygotował zestaw kilkunastu programów, które są uproszczonymi wersjami ich flagowych produktów (AutoCAD, Maya, 3Dmax). Wśród nich można znaleźć także uproszczonego Photoshopa, skrywa się on nazwą Pixlr Express. Zachęcam do własnych poszukiwań, jeśli znajdziecie coś wyjątkowego - dajcie znać.

I na koniec:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz