Jak wiecie, sporo się najeździłem... Podczas podróży spotykałem masę ludzi. Opowiadali jak ucieleśniły się ich pomysły na podróżowanie. Z pozoru szalone marzenia. Para Polaków w trasie od roku, spędzili pół roku w Indiach, ale spotkaliśmy się w nepalskim Kathmandu. Chłopak zarabiał zatrudniając się w lokalnych studiach tatuażu, (nie pamiętam niestety co robiła dziewczyna). Niemcy, którzy sprzedali mieszkanie i ruszyli w podróż dookoła świata. Poznałem ich w Ammanie, omawiali wyjazd to Turkmenistanu. Żeby zobaczyć gigantyczny złoty pomnik, który wybudował "lud" ukochanemu władcy, byli gotowi przeszmuglować się w tankowcu. Kiedy Krzysiek, którego poznałem prowadząc warsztaty fotograficzne, poprosił o wsparcie dla swojego pomysłu, po prostu nie mogłem odmówić. Wymarzył sobie projekt, o którym zwyczajnie trzeba opowiadać.
15 marca 2017 roku Krzysiek kończy 50 lat. Tego właśnie dnia chce wyruszyć na wyprawę swojego życia. Wolałby samochodem, ale pisze, że pojedzie nawet rowerem. Ja też wolałbym, żeby Krzysiek pojechał samochodem. Bo po Afryce ciężko poruszać się jeepem, a co dopiero jednośladem. A pomysłodawca projektu 50+ Afryka nie chce się ograniczać do jednego kontynentu.
Z tego co się orientuję, nie ma wybranej konkretnej trasy. Jest za to koncepcja. Podróż śladami człowieka. Od naszego pra-przodka, może nawet odgałęzień, dla których zrealizował się negatywny scenariusz teorii pana Darwina, do tych przedstawicieli naszego szeroko pojmowanego gatunku, którzy przyszłość sobie wywalczyli.
Innymi słowy, Krzysiek wraz z pięćdziesiątym rokiem życia chciałby przenieść się prosto z XXI wieku do wczesnego neolitu. Trasy, które wybrał nie są łatwe, możliwe więc, że pierwotną walkę o byt, pozna nie tylko z pozycji obserwatora.
To zresztą ciekawy temat. Mniej więcej znamy naszą historię, mamy pojęcie o antropologii, stąd zainteresowanie, czy da się pokopać głębiej. Georgij Gurdżijew pisał o kulturze przenoszonej tradycją mówioną, na terenach obecnego Iranu. To, co pozostało z kultury narodów przedislamskich częściowo, o ironio, ostało się w tradycji, islamskich przecież derwiszy.
Nie tak dawno świat obiegła historia Niemca, który wrócił z wyprawy po świecie, po bagatela 26 latach. Odwiedził w tym czasie 215 państw. Trudno o lepszy dowód na to, że marzenia potrafią się spełniać.
Posta pozwoliłem sobie opatrzyć zdjęciami, które powstały podczas mojej wyprawy po Etiopii.
Strona Krzycha na Facebooku
Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuń